August 8, 2023
Wczesnym wtorkowym rankiem krótko po pojawieniu się pierwszych promieni słońca zza Gór Zimowych na dziedzińcu Burg Drachennest czekała zebrana w ostatnich tygodniach ekipa. Drewniane bramy garażowe były już otwarte i oliwkowe Reckslery Rangery grzały silniki, co chwila będąc sprawdzanymi czy na pewno wszystko do nich spakowano. Zamkowe drzwi się otworzyły i wyszła z nich Anastasia ubrana w ciemnozieloną kamizelkę, szaro-czarną koszulę flanelową, ciemne spodnie w kratę i wysokie skórzane buty. Wychodząc rozmawiała z na oko zbliżającą się do 30 kobietą, która ubrana podobnie do niej, upięła czarne włosy w kok i nosiła okulary. Wyglądała nietypowo jak na osobę wchodzącą w skład ekspedycji naukowej, która miała wychodzić w góry. Prędzej jak ktoś zajmujący się literaturą, sztuką...
- Nic się Pani nie martwi Wasza Królewska Mość, moja ekipa składa się z samych fachowców i ekspertów. Można powiedzieć, że jesteśmy jak drużyna zebrana w powieści fantasy by wyruszyć po jakiś skarb. Każdy ma swoje miejsce, swoją dziedzinę i wiedzę, którą się wyróżnia. - młoda kobieta podeszła wraz ze starszą do rządku mężczyzn i kobiet czekających na dziedzińcu. - Gustav jest archeologiem o bogatej historii odkryć, był w wielu miejscach na Pollinie, na co dzień wykłada na Uniwersytecie Królewskim w Voxie, ale gdyby Wasza Królewska Mość spojrzała w jego portfolio... Idealny człowiek, gdy przychodzi potrzeba by coś dokładniej zbadać. W końcu kto wie na co natrafimy. Rejon Drachennest, w który idziemy nie był dotychczas badany.

Mężczyzna o lekkim siwym zaroście, bystrym wzroku i w skórzanym, znoszonym kapeluszu przywitał się z Anastasią, która zgodnie z etykietą pierwsza podała mu rękę. Zawadiacki uśmiech na twarzy Gustava mógłby ją pewnie porwać gdyby nie fakt, że jej zainteresowanie miał kto inny.
- Ester jest zoolożką specjalizującą się w wiedzy o gadach. Robiła magisterkę na Wydziale Przyrodniczym Uniwersytetu Królowej Nataszy w Auguenay. Jeżeli byłyby choćby szczątki pochodzące sprzed wieków jakiegoś gada, ona je przebada na wskroś. Nic nie umknie jej oczom i... palcom. - to mówiąc uśmiechnęła się lekko pod nosem w stronę młodszej od siebie dziewczyny, która udawała, że nic nie usłyszała, a jedynie przywitała się z Królową, która wszystko to zauważyła, ale nic nie powiedziała. Kobiety podeszły do kolejnego uczestnika wyprawy, młodego, barczystego mężczyzny, który był najlżej ubrany ze wszystkich. Lekka koszulka, którą miał na sobie opinała mięśnie u rąk, które widać było, że pochodziły nie z godzin spędzonych na siłowni, a były efektem wysiłku fizycznego. - To Marcus, hobbystyczny alpinista, który zdobywał nie jeden szczyt i wchodził nie pod jedną stromą górę. Jeżeli ktoś ma się znać na tym jak najlepiej podejść w niektóre rejony Gór Zimowych to tylko on.
Blondyn podał rękę Anastasii zalotnie patrząc swoim błękitnymi oczami. Na kobiecie nie zrobiło to jednak większego wrażenia, lekko skinęła głową i uśmiechnęła się kierując za młodszą kobietą do kolejnej osoby z grupy.
- Christina ma tak dobre umiejętności strzeleckie, że aż dziwne, że nie wylądowała w czymś wojskowym. Z jej celnością nic nam na szlaku nie grozi, a jeśli coś by nam zagrażało to możemy być pewni, że ustrzeli raz dwa. Ma na koncie mnóstwo nagród w konkursach strzeleckich, podobno historię najemniczą, ale niewiele chce zdradzić. Jednym kandydatka idealna do pełnienia roli ochroniarza wyprawy. Zwłaszcza jeżeli dodamy jej skille survivalowe, które na pewno nam się przydadzą. - krótko przystrzyżona blondynka na oko zbliżająca się do 40 mocno uścisnęła dłoń Anastasii, która zlustrowała ją wzrokiem. Postawę miała nonszalancko-wojskową, ubrana była w strój odpowiedni do wyprawy, ale i umożliwiający pełnię ruchu, nad prawym kolanem miała kaburę z pistoletem, buty, które w Gwardii nosiły siły specjalne. Widziała, że ma naprawdę do czynienia z osobą, która co nieco wie. Jak wiele z tego, co powiedziała Aurelia jest prawdą jeszcze się przekonają na szlaku.
Tak też się prezentował skład całej wyprawy. Czwórka kobiet o różnych polach wiedzy i zainteresowań oraz dwaj faceci. I cała ta grupa już za chwilę wyruszy w Góry Zimowe badać sekrety Drachennest. Podzielono się na trójki i skierowano do aut. Główna brama zamku została otwarta i dwa oliwkowe Reckslery wyjechały w kierunku gór.