I Posiedzenie Rady Przymierza Narodów

[Robert Drenin]

Ostatni post z poprzedniej strony:

Coś wydaje mi się, że chyba Przymierze Narodów może odnieść teraz pewnego rodzaju kryzys, z uwagi na totalny brak zgłoszeń na Przewodniczącego Rady.

[Anastasia Windsachen]

Coś wydaje mi się, że chyba Przymierze Narodów może odnieść teraz pewnego rodzaju kryzys, z uwagi na totalny brak zgłoszeń na Przewodniczącego Rady.

Niestety na to wychodzi. W państwie sztywnym prawnie lub sojuszu należałoby posiadać jakiekolwiek przepisy na taki wypadek, coś robić. Moja propozycja to nieruszanie obecnego stanu rzeczy przez i tak brak reakcji reszty delegacji. Gdy te się ożywią można będzie wrócić do tematu i myśleć nad przepisami, jakimiś zmianami... Szkoda by przez realiozę nasza organizacja upadła. Ma ona potencjał dla wszystkich...

[Krzysztof Windsor]

Coś wydaje mi się, że chyba Przymierze Narodów może odnieść teraz pewnego rodzaju kryzys, z uwagi na totalny brak zgłoszeń na Przewodniczącego Rady.

Niestety na to wychodzi. W państwie sztywnym prawnie lub sojuszu należałoby posiadać jakiekolwiek przepisy na taki wypadek, coś robić. Moja propozycja to nieruszanie obecnego stanu rzeczy przez i tak brak reakcji reszty delegacji. Gdy te się ożywią można będzie wrócić do tematu i myśleć nad przepisami, jakimiś zmianami... Szkoda by przez realiozę nasza organizacja upadła. Ma ona potencjał dla wszystkich...

Przychylam się. Nie ma co zakopywać inicjatywy.

[Heinz-Werner Grüner]

Ja napiszę dość skrótowo, tak, też mnie dopadł real, bawmy się we współprace, a nie w porządkowanie kto i kiedy. Poprawmy statuty, by przewodniczenie miało władzę na dłużej, bo spotykanie się dla samego ich wyboru mija mi się z celem. Działajmy, a nie debatujmy kto mógłby przewodniczyć. Rozumiecie prawda?

Tu daję wolną rękę Frau Windsachen von Ribertrop, niech rządzi i 12 mcy, zna się na tym i popieram w 100%. Nie mniej poproszę o działanie, bo w przeciwnym razie PN będzie tylko ładnie opisaną wydmuszką.

Ku chwale działań!